Na śmiesznie
Pani PREZESOWA (dotyczy : "a właściwie czemu mówimy prezesowa przecież jeszcze nie jest żoną prezesa.... Trzeba do Miodka napisać niech to wytłumaczy")kojocie pan zielony musi wykuć parę testów i zgłosić się na bardzo sympatyczny egzaminek. Później już będzie mogła sobie śmigać.pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM